Cywilizacja dzielenia się przeżyciami
Formuła „projekt bania” się wyczerpała. Spotkanie pracownicze zakrapiane dużą ilością alkoholu już jakiś czas temu przestało być szczytem marzeń uczestników integracji. Organizacje pytają o innowacyjne rozwiązania, świeże pomysły. Oczekiwania pracowników stale rosną.
Cywilizacja dzielenia się doświadczeniami, przeżyciami rozpoczęła się wraz z rozwojem serwisów społecznościowych. Dziś dla wielu rzeczywistość kreowana na Facebooku czy LinkedIn jest przynajmniej równie ważna jak ta prawdziwa. Motto „Jeśli nie ma cię na portalach społecznościowych, to nie ma cię wcale” –kiedyś prześmiewcze, dziś dla millenialsów staje się coraz bardziej prawdziwe.
Środowisko mediów społecznościowych rządzi się innymi prawami i podlega innym mechanizmom niż świat realny. Tu ważne są lajki, udostępnienia i komentarze. Atrakcyjność doświadczenia jest zależna od reakcji kręgu towarzyskiego. Impreza integracyjna powinna mieć więc wysoki potencjał do promowania go sieci. Imprezy nazywane kolokwialnie „projektami bania” tego potencjału nie posiadają. Dlatego firmy z takim pietyzmem wybierają miejsce eventu, program oraz atrakcje specjalne.
Wychodząc naprzeciw trendom społecznym, coraz więcej imprez ma specjalną oprawę skierowaną przez social media do adresatów:
- teaser – post publikowany w celu zwiększenia zainteresowania wydarzeniem (p. w formie krótkiego wideo lub łamigłówki),
- zaproszenie – zawiera informacje o wydarzeniu w odpowiedniej oprawie marketingowej,
- przeniesienie niektórych aktywności integracji do social media (np. wymagających zameldowania w danej lokalizacji bądź wrzucenia odpowiednich materiałów na stronę wydarzenia),
- publikacja relacji z wydarzenia (po profesjonalnym montażu i zgodach uczestników na przetwarzanie danych osobowych).
Studium przypadku:
Projekt integracyjny rozłożony w czasie
Pracownicy sił sprzedaży firmy z branży FMCG uczestniczyli co kwartał w spotkaniach firmowych. Ich celem było podsumowanie wyników sprzedaży i zaplanowanie działań na kolejne trzy miesiące.
Gamma Discover została zaproszona do uatrakcyjnienia tych spotkań. Zamiast czterech osobnych imprez uczestnicy wzięli udział w jednej dużej grze rozłożonej na cztery zjazdy.
Wydarzenie składało się z następujących modułów:
- teasery – otrzymywane przez uczestników jeszcze przed samym spotkaniem bądź w pierwszych minutach pobytu w hotelu (np. łamigłówka przesłana na smartfony uczestników w postaci wideo, dyskietki 3,5 cala rozrzucone w hotelu z zadaniami bonusowymi);
- aktywności główne – wymagające pracy zespołowej (np. labirynt 2P4O, równoważnia, zagadka kryminalna, latający dywan), wplecione w agendę spotkania (np. podczas obiadu, w specjalnie zaplanowanej godzinnej przerwie pomiędzy ważnymi prezentacjami, w godzinach wieczornych etc.);
- follow up – zadania do wykonania bezpośrednio po wydarzeniu (np. umieszczone na dachu samochodów kody QR uruchamiają instrukcję: zrób podczas trasy powrotnej zdjęcie obrazujące jedną z wartości firmowych).
Podczas wszystkich wydarzeń poszczególne zespoły otrzymywały punkty. Mechanizm grywalizacji pozwalał wyłaniać zwycięskie zespoły, MVP (most valuable player) zarówno dla poszczególnych spotkań, jak i w klasyfikacji generalnej.
Wydarzenie było szeroko i pozytywnie komentowane w firmie.
Oczekiwanie innowacji
Team building i imprezy integracyjne odbywają się w firmach coraz częściej. Okazjami do świętowania są Boże Narodzenie, Wielkanoc, Halloween, Dzień Dziecka, realizacja planu sprzedaży czy coroczne spotkanie całej firmy bądź poszczególnych działów. Ich uczestnicy powoli stają się ekspertami od tego typu wydarzeń. Mają dużo doświadczeń, a wraz z doświadczeniem rośnie ich poziom oczekiwań. Powstała w ten sposób presja przenoszona jest na dział HR, który staje w obliczu wyzwania: wybrać imprezę, która będzie innowacyjna i zarazem bezpieczna.
Innowacyjna – ponieważ ma zaskoczyć swoim formatem doświadczonych uczestników.
Bezpieczna – ponieważ nikt nie chce testować nowego projektu na swojej firmie.
Dostarczenie pracownikom wydarzenia, które będzie spełniało te przynajmniej częściowo sprzeczne kryteria, coraz częściej odbywa się wg jednego z poniższych scenariuszy:
- Planowanie z długim wyprzedzeniem – zaprojektowanie stworzonego specjalnie dla nas rozwiązania jest albo drogie, albo czasochłonne. Wybranie dostawcy eventu odpowiednio wcześniej pozwala optymalizować koszty (lokalni partnerzy, realizatorzy) oraz stworzyć scenariusz bezpieczny, sprawdzony, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach.
- Wybór autorskich projektów – każda firma zajmująca się integracjami i team buildingiem co roku opracowuje kilka projektów autorskich. Kiedy nie ma czasu na przygotowanie rozwiązania przeznaczonego wyłącznie dla konkretnej firmy, zwykle sięga się po jedną z takich unikalnych realizacji.
- Wybór aktywności, które były doświadczane, ale pojawią się w nowej, stuningowanej wersji. Bardzo często grywalność zabawy jest zależna od liczby i jakości sprzętu oraz rozwiązań technologicznych. Jeżeli w firmie już brakuje pomysłów na nową integrację, to warto przejrzeć te rozwiązania, które się sprawdziły kilka lat temu, i przeprowadzić je ponownie, ale w wersji premium.
- Korzystanie z rozwiązań hybrydowych – łączących kilka formatów aktywności w nowy, zaskakujący sposób. Sposób łączenia projektów oraz nadanie im wspólnego mianownika sprawia, że razem tworzą nową jakość.